Ostatnio wiele się mówi i pisze o wysokim kursie franka, o tym, z jakim problemami zmagają się posiadacze kredytów w tej walucie. Nikt jednak nie zwraca uwagi na drugą stronę tego medalu – ogromnej szansie, swoistych „5 minutach”, które mają w tej chwili posiadacze kredytów w złotych, aby przewalutować je (czyli zamienić) na kredyt we frankach i w jakiejś tam perspektywie zarobić na spadającym franku.
Dziś nikt nie ma wątpliwości – ostatnie, bardzo silne umocnienie franka ma podłoże czysto spekulacyjne i pewnego dnia się zakończy, a wówczas spadnie także kurs franka do euro, a tym samym także do złotówki. O wszystkich tych zależnościach piszę na naszym blogu w licznych artykułach, m.in. „W jakiej walucie zaciągnąć kredyt hipoteczny?” z dn. 10.02.2011 r., „Co z tym frankiem” z dn. 19.01.2011 r., „Kiedy kurs franka spadnie?” z dn. 15.04.2011 r. i innych. Posiadacze kredytów we frankach zaciskają zęby i czekają, aż ten moment nadejdzie, a posiadacze kredytów w złotych patrzą na to z boku i śmieją się z wszystkich tych, którzy zamieszkali z Frankiem.
Czy jednak aby na pewno słusznie? Ja na ich miejscu zamiast śmiać się z sąsiada zainteresowałbym się własnymi finansami. A jest czym. Jeżeli jestem posiadaczem kredytu w złotych i w chwili obecnej mam zadłużenie w kwocie np. 200.000 zł, to za rok będę miał niewiele mniej, natomiast na pewno będę miał większe raty, bo właśnie trwa festiwal podwyżek stóp procentowych zafundowany nam przez RPP, który już się przekłada na wzrost rat kredytów złotówkowych. Jeżeli natomiast obecnie, przy tak dużym kursie franka zamienią swój kredyt w złotych na kredyt we frankach (przyjmę do tych wyliczeń kurs franka równy 3,30 zł), to ich zadłużenie wyniesie równowartość 60.606 franków. Jeżeli teraz założymy, że w jakiejś niezbyt odległej perspektywie kurs franka spadnie do ok. 2,50 zł (co jest bardzo prawdopodobne, bardziej, niż poziom kursu 2,00 zł, który wydaje mi się już nieosiągalny), to ich zadłużenie spadnie do 151.515 zł. Gdyby po takim silnym osłabieniu franka ponownie przewalutowali kredyt na złotówki, to ich dług właśnie tyle wyniesie, zatem gdyby miało się to stać w ciągu najbliższego roku, to zyskają blisko 50.000 zł. Innymi słowy – ¼ ich długu sama się spłaci. A jeżeli ktoś ma jeszcze większe zadłużenie, niż 200.000 zł, to te liczby wyglądają jeszcze ciekawiej.
Banki o tym doskonale wiedzą i obecnie wcale nie tak łatwo jest otrzymać kredyt we frankach lub go przewalutować, ponieważ wtedy zarabia klient, a nie bank, ale wciąż jest to możliwe. My wiemy jak to zrobić, zatem jeżeli jesteś zainteresowany taką zamianą, to zapraszamy do kontaktu z nami, tel. 601-855-531, e-mail: amw.finanse@o2.pl Więcej informacji o nas w zakładce „O nas”.